Niedobory żywności wywołane programami proekologicznymi?

Rolnicy ostrzegają przed niedoborami żywności, ponieważ programy ekologiczne wyłączają grunty z użytkowania

Dostawy warzyw i zbóż mogą ucierpieć, ponieważ nowe dotacje środowiskowe sprawiają, że bardziej opłacalne staje się wyłączanie pól z produkcji komercyjnej.

W sytuacji, gdy niedobory jajek są już znanym widokiem na półkach supermarketów, rolnicy ostrzegają, że warzywa i zboża mogą być następne, ponieważ programy środowiskowe wyłączają duże obszary gruntów z użytkowania do produkcji żywności.

66-letni Stephen Holt, który uprawia 670 akrów w Northamptonshire, powiedział, że rządowe dotacje zachęcają rolników do ograniczania krajowej produkcji żywności na rzecz dzikiej przyrody.

zobacz też:

Politico: UE pożałuje, że zrobiła z rolników kozły ofiarne zmian klimatycznych

Zaprojektowany kryzys żywności i ubóstwa, by zabezpieczyć ciągłą dominację USA

O co tak właściwie chodziło z Covid?

Symulacja "Food Chain Reaction" - "gry głodowe" z 2015 roku

Przystąpił on do programu Sustainable Farming Incentive (SFI), będącego częścią rządowych programów Environmental Land Management (ELM) po Brexicie, które są wdrażane w Anglii w ramach koncepcji "publicznych pieniędzy na dobra publiczne".

Oczekuje się, że ponad 50 rolników zabierze w poniedziałek ciężarówki i traktory do centrum Londynu, aby zaprotestować przeciwko importowi żywności "niespełniającej norm" i etykietowaniu.

Główną uprawą Holta jest pszenica ozima, ale aby zapewnić jej dobre warunki, między zbiorami pszenicy uprawia on rzepak i fasolę, aby przerwać cykl chwastów, chorób i szkodników oraz poprawić stan gleby. Sprzedaje te uprawy jako produkt komercyjny, aby zarabiać pieniądze oprócz zbiorów pszenicy.

Holt zgłosił się teraz do nowej dotacji rządowej na sadzenie roślin strączkowych zamiast upraw poplonowych, które pomogą zapylaczom i zdrowiu gleby, ale nie będą zbierane do produkcji żywności.

"Zamiast 1300 ton produktu, wyprodukujemy 900 ton produktu z naszego gospodarstwa" - powiedział Holt.

"Wszystkie nasze ceny środków produkcji są o około 50 procent wyższe niż przed inwazją Putina na Ukrainę, ale nasze ceny roślin uprawnych są niższe niż były. Jeśli policzyć, lepiej jest wziąć rządowe pieniądze na ugór roślin strączkowych na jeden rok, a następnie naprzemiennie z pszenicą ozimą w pierwszym roku jako uprawą komercyjną".

Powiedział, że w ramach nowego programu środowiskowego jego koszty nakładów zostaną zmniejszone, a on sam otrzyma gwarantowaną kwartalną kwotę, która, jak podejrzewa, będzie opłacalna lepiej niż międzyplony.

"Moim zdaniem ogromne niebezpieczeństwo polega na tym, że nastąpi poważny spadek krajowej produkcji rolnej" - powiedział. "Nie pomagamy, ale nie możemy brać na swoje barki całego systemu żywnościowego Wielkiej Brytanii, ponieważ każdy musi działać w swoim najlepszym interesie".

James Williams, który prowadzi gospodarstwo rolne w Oxfordshire, powiedział, że programy środowiskowe zmniejszą ryzyko w jego działalności rolniczej i oznaczają, że nie będzie zdany na łaskę pogody i międzynarodowych rynków towarowych.

"Oznacza to, że wycofamy z produkcji być może 30 procent naszych dobrych gruntów pod pszenicę na sezon lub dwa, lub więcej" - powiedział. "Jeśli zostanie to rozszerzone na cały kraj, konsekwencje dla wyżywienia naszej populacji będą aż nazbyt oczywiste.

"To, o czym nie wspomniano, to fakt, że jeśli dojdzie do jakiejś katastrofy i nasz import zostanie zakłócony, uprawy pszenicy do produkcji chleba nie da się odkręcić jak kranu. Potrzeba będzie kilku lat i znacznego wzrostu cen, aby przywrócić produkcję do dzisiejszego poziomu".

Rząd powiedział, że ściśle monitoruje program SFI pod kątem niezamierzonych konsekwencji, a Rishi Sunak, premier, powiedział w zeszłym miesiącu Narodowemu Związkowi Rolników (NFU), że przyjmie ustawę z nowym indeksem śledzącym samowystarczalność żywnościową Wielkiej Brytanii.

Wielka Brytania produkuje około 60 procent krajowej konsumpcji żywności, w tym większość zbóż, mięsa, nabiału i jaj.

Jednak według NFU sezonowe niedobory siły roboczej doprowadziły wiele brytyjskich gospodarstw rolnych do zmniejszenia produkcji nawet o 20-30 procent od 2020 roku. Produkcja jaj spadła do najniższego poziomu od dziewięciu lat.

Czynniki te przyczyniły się do tego, że w 2022 r. w Wielkiej Brytanii było o 7 000 mniej przedsiębiorstw rolnych niż w 2019 r.

Rzeczniczka Defry powiedziała: "W ubiegłym miesiącu premier i sekretarz stanu jasno wyrazili nasze zobowiązanie do wspierania rentownych przedsiębiorstw rolnych, w tym nowego rocznego wskaźnika bezpieczeństwa żywnościowego w całej Wielkiej Brytanii i największej w historii oferty dotacji dla rolników, która ma wynieść 427 milionów funtów".

"Nasze programy płacą rolnikom za podejmowanie działań poprawiających stan środowiska, ale u ich podstaw leży rentowność i produkcja żywności. Jesteśmy zobowiązani do kontynuowania produkcji co najmniej 60 procent żywności, którą spożywamy w Wielkiej Brytanii".

Obawy o samowystarczalność Wielkiej Brytanii są głównym tematem protestu zorganizowanego przez grupę Save British Farming, który odbędzie się w poniedziałek w pobliżu parlamentu.

Liz Webster, rolniczka z północnego Wiltshire zajmująca się uprawą roli i hodowlą bydła, powiedziała: "Wydaje się, że nie ma żadnej myśli ani troski o bezpieczeństwo żywnościowe i dostawy żywności. Po prostu pozostawili to supermarketom".

Obawy rolników obejmują importowaną żywność produkowaną w krajach o niższych standardach dobrostanu oraz etykietowanie pochodzenia żywności.

"Importowane produkty są pakowane tutaj, a jeśli są pakowane lub przetwarzane tutaj, mogą mieć brytyjską flagę, co jest wręcz nieuczciwe" - powiedział Webster.

Nie oczekuje się, że w Londynie powtórzą się gniewne sceny, jakie miały miejsce we Francji. "To nie leży w naszym DNA. Chodzi nam o rozwój, a nie niszczenie rzeczy. Naszym celem jest zwrócenie na siebie uwagi" - powiedział Webster.

zobacz też:

Żywność: Agendy ekonomiczne, polityczne i futurystyczne

Toksyczne rolnictwo i Fundacja Gatesów

Wynalazek zielonego kolonializmu - Obalenie mitu o afrykańskim raju

Czy czerwone mięso będzie obciążone podatkiem od emisji CO2?

Protest jest niezależny od niedawnych walijskich protestów i grupy "No Farmers, No Food", która rozpowszechnia anty-net zero. "Nie mamy nic wspólnego z Jamesem Melville'em i tym nonsensem" - powiedziała o założycielu No Farmers, No Food.

Mark Spencer, minister rolnictwa, powiedział: "Zdecydowanie wspieramy naszych rolników. Brytyjskie rolnictwo jest sercem brytyjskiego handlu, a my stawiamy rolnictwo na pierwszym miejscu we wszystkich negocjowanych przez nas umowach, nadając priorytet nowym możliwościom eksportowym, chroniąc brytyjskie standardy żywności i usuwając bariery w dostępie do rynku".

Według zgromadzenia obywatelskiego zorganizowanego przez Food Farming and Countryside Commission, jednym z rozwiązań mających na celu zreformowanie branży mogą być programy wczesnej edukacji żywieniowej. 18-osobowe zgromadzenie spędziło tydzień na analizowaniu kwestii przed wydaniem serii zaleceń, w których powtórzono również wezwania Komisji Zdrowia The Times do wprowadzenia zakazu reklamy śmieciowej żywności oraz rozszerzenia bezpłatnych posiłków szkolnych na rodziny korzystające z kredytu powszechnego.

autorzy:

Will Humphries, Adam Vaughan, Georgia Lambert

źródło:
https://www.thetimes.co.uk/article/farmers-food-shortages-green-schemes-protests-0j6hwlsg9
https://archive.ph/7eqfu