Uniwersytet w Bonn zwalnia profesora: "Plagiat" służy jako pretekst. Tak naprawdę Ulrike Guérot jest niewygodną myślicielką
Uniwersytet w Bonn zwolnił Ulrike Guérot, która od 2021 roku była tam profesorem polityki europejskiej. Sama podała to do wiadomości publicznej na Twitterze:

@unibonn wypowiedział mi umowę z dniem 31.3. z powodu plagiatu w książce nieakademickiej z 2016 roku. Podejmę przeciwko temu działania prawne i w związku z tym jestem niedostępna dla zapytań. Byłabym pierwszą osobą zwolnioną w Niemczech za "plagiat": to będzie ekscytujące ;)
Oskarżenie o plagiat to marny pretekst. To, co jest tak nazywane, to były drobne niedociągnięcia, jak brak cudzysłowu. Nigdzie pani profesor nie kopiowała systematycznie. Zawsze wymieniała w tekście swoje źródła.
Guérot popełniła zupełnie inny "błąd". Przez długi czas była ulubienicą środowiska lewicowo-liberalnego, do momentu gdy po raz pierwszy wyłamała się podczas pandemii koronawirusa. Krytykowała środki, domagała się ścigania winnych i zamknięcia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Kiedy potem błagała również o pokój zamiast dostaw broni w wojnie na Ukrainie i mówiła o współudziale Zachodu, czara goryczy została przepełniona dla mainstreamu. Stała się teraz koronasceptykiem i sympatykiem Putina.
Ponieważ wysoko odznaczona autorka bestsellerów nie mogła być łatwo usunięta z dyskursu akademickiego, nagle wyszły na jaw rzekome przypadki plagiatów. Każdy, kto je bada, kręci głową.
zobacz też:
W rzeczywistości całe społeczeństwo zostało ubezwłasnowolnione
Wiadomo o niemieckiej minister spraw zagranicznych Annalenie Baerbock (Zieloni), że popełniła plagiat do swojej książki "Jetzt: Wie wir unser Land erneuern" (Teraz: Jak odnowić nasz kraj), w której skwapliwie wspomagała się innymi autorami. Media natychmiast stanęły w jej obronie: to nie była praca naukowa, więc przypisy nie były potrzebne.
Podobnie jest z książką Ulrike Guérot "Wer schweigt, stimmt zu"(Kto milczy, ten się zgadza). Jest to esej popularnonaukowy, a nie praca doktorska. Ale o ile polityk został oczyszczony, o tyle profesor traci pracę.
Guérot nie chce się z tym po prostu pogodzić. Ale nawet gdyby udało jej się w sądzie, to i tak pozostaje spostrzeżenie: W kręgach akademickich wolno prowadzić badania tylko wtedy, gdy trzyma się linii wyznaczonej przez państwo.
autor:
Stefan Millius
źródło:
https://weltwoche.ch/daily/universitaet-bonn-schasst-professorin-als-vorwand-dienen-plagiate-tatsaechlich-ist-ulrike-guerot-eine-unbequeme-denkerin/